Czy bezstresowa ciąża jest w ogóle możliwa? Biorąc pod uwagę pełną gamę emocji związanych z tym stanem, zwiastun zmian, które są nieuniknione w związku z pojawieniem się dziecka, bezstresowa ciąża brzmi jak oksymoron. Liczne obawy i lęki związane z byciem mamą, a w niektórych przypadkach samotną mamą, hormony, obciążenie fizyczne, a na dokładkę świadomość, że przez długi czas przestaje ona być pierwszoplanowym bohaterem swojego życia. To naturalne, że nie da się przejść wobec takich wyzwań obojętnie, a ograniczenie poziomu stresu do zera byłoby niemożliwe. Warto jednak mieć świadomość, że nasze podejście i podjęcie (tylko pozornie) prostej decyzji, że chcemy o siebie zadbać, może być istną kortyzolową tarczą. I ważne, żeby ta troska nie wynikała jedynie z chęci zapewnienia maksymalnego dobrobytu maleństwu, ale i sobie – przyszłemu rodzicowi, kobiecie, odważnemu człowiekowi, jakim Droga Mamo jesteś.
Oderwij się od „Ciąży dla bystrzaków”!
Przy łatwo dostępnej wiedzy na każdy z możliwych tematów, instynktownie po nią sięgamy, gdy coś jest dla nas nowe. Ta wiedza niweluje niepokój i strach przed byciem niekompetentnym. Bo przecież w dzisiejszym świecie musimy być najlepsi w każdej dziedzinie. Zdobyć nagrodę pracownika roku, mieć najlepiej wspominane przez znajomych wesele, wychować najzdolniejsze dziecko, wrzucać najfajniejsze zdjęcia na profile społecznościowe, być najlepszą panią domu, żoną, kobietą, mamą. W samym samodoskonaleniu się i głodzie wiedzy oczywiście nie ma nic złego, ale można łatwo wpaść w niekończącą się gonitwę za zmieniającymi się ciągle informacjami, nowymi podejściami etc. A im więcej wiesz, tym masz poczucie, że jest więcej tego, czego jeszcze nie wiesz. Dlatego czasem warto odłożyć książkę, tę całą teorię i skupić się na praktyce. Uważnym i świadomym doświadczaniu. Po prostu na byciu, które może pokazać Ci, że jednak wiesz więcej niż Ci się wydaje 🙂
Dobrą metodą na redukcję stresu, a przy okazji na uwolnienie się od wielozadaniowości jest sztuka mindfulness. W skrócie, polega ona na właśnie na uważnym byciu i pełnej świadomości otaczających bodźców/zjawisk, zarówno zewnętrznych, jak i wewnętrznych (odczucia fizyczne, emocje). Uczy nawiązywania świadomego kontaktu z ciałem, wychodzenia z automatycznych reakcji umysłu i koncentrowania się na danej czynności. Jednej czynności. Macierzyństwo to okres w którym uwaga kobiety będzie podzielona – w końcu która mama gotując obiad, tylko gotuje obiad? Kiedy mamy gotują obiad, zazwyczaj układają sobie w głowie grafik kolejnych zadań, kątem oka pilnując bawiącego się brzdąca, a w międzyczasie odpisują na maile i robią listę zakupów. Myśląc o tym mam taki obraz ośmiornicy w głowie. Tylko ośmiornice mają trzy serca, a mamy tylko jedno.. Może warto więc zwolnić i nauczyć się być tylko na spacerze, kiedy jest się na spacerze? 😉
Nie zapominaj oddychać
Każda kobieta po szkole rodzenia wie, co nieco o nauce oddychania. Na oddechu koncentrujemy się przy porodzie, przy napadzie paniki, lęku, skrajnego wysiłku, ale nie przykuwamy do tej czynności szczególnej uwagi na co dzień. A skoro świadome oddychanie pomaga w tak skrajnych dla organizmu sytuacjach, czemu by nie praktykować ćwiczeń oddechowych codziennie? Głębokie oddychanie usprawnia układ nerwowy, rozluźnia mięśnie i redukuje wewnętrzny niepokój. W połączeniu z medytacją, lub innymi regularnymi technikami relaksacyjnymi będziesz w stanie znacząco ograniczyć poziom stresu i realnie wpłynąć na psychiczną i fizyczną kondycję swojego ciała. Obniżenie ciśnienia tętniczego, poprawa jakości snu, większa kontrola nad swoim nastrojem, łagodzenie migren – to tylko kilka korzyści z obszernej listy zalet medytacji.
Ruch to zdrowie!
Jak najbardziej, o ile dostosowany jest do możliwości kobiety. Umiarkowana aktywność fizyczna, taka jak joga, pilates, spacer, czy basen zadba o Twoją kondycję fizyczną, odpowiedni poziom energii i endorfin w organizmie. Ma ona również znaczący wpływ na rozwój dziecka, przebieg porodu, a po ciąży – powrót do dawnej sylwetki. Wybierz to sprawia Ci przyjemność i do czego będziesz chętnie wracać. A po ćwiczeniach ciepła kąpiel przy dźwiękach ulubionej muzyki lub relaksacyjny masaż prenatalny na pewno dołoży swoje trzy grosze w walce ze stresem.
„Jeśli marnowanie czasu daje Ci radość, to nie jest to czas zmarnowany”
Ciąża to czas oczekiwania na malucha. To oczekiwanie nie jest jednak bezczynne – urządzenie pokoiku, przyszykowanie wyprawki, przeczytanie kilku poradników i przystosowanie domu do malucha który niebawem wkroczy (a raczej zostanie wniesiony) w jego progi jest bardzo czasochłonne. Wiele kobiet nie chce marnować wtedy czasu na „głupoty”, takie jak obejrzenie dziesięcio sezonowego serialu, czytanie kryminałów, rozwiązywanie krzyżówek, czy też godzinne wpatrywanie się w księżyc. Ale jeśli akurat te czynności sprawią Ci radość, to nie są to głupoty! Pieluchy nie znikną ze sklepowych półek, a noworodek bardziej niż pięknie urządzony pokój doceni to, że „pokój” w którym się teraz tymczasowo znajduje jest spokojny, a jego gospodarz szczęśliwy i zrelaksowany. Jeśli zawsze chciałaś zrobić dekorację ścienną z makramy, czy namalować drzewo z papugami, ale nigdy nie było na to czasu – czemu by nie spróbować teraz?
Magia bliskości
Nie bez przyczyny mówi się człowiek jest zwierzęciem stadnym. Otaczajmy się ważnymi dla nas ludźmi, nie bójmy się prosić ich o wsparcie, rozmawiać o naszych lękach, trudnościach, ale i o codziennych radościach. Może wśród nich są też mamy, których rady okażą się cenniejsze niż całe rozdziały ciążowych poradników, lub dzięki nim poczujesz, że nie jesteś sama w tym co przeżywasz? Naładuj się pozytywną energią swoich bliskich i nie rezygnuj z życia towarzyskiego.
Ciąża to zakończenie pewnego rozdziału życia, ale i wstęp do nowej cudownej historii. Spraw by jej prolog był wyjątkowy i niezapomniany.
Jest wiele „domowych” sposobów na radzenie sobie ze stresem. Jeśli jednak czujesz, że sobie z nim sama nie poradzisz, nie bój się też skorzystać z profesjonalnej pomocy psychologicznej. Jest wiele ośrodków, które udzielą Ci jej bezpłatnie. Pamiętaj, przy zdrowym duchu, zdrowe ciało 🙂
Weronika
